Nowa, bezwzględna broń fiskusa

Kontrolowany będzie miał dwa wyjścia: albo zgodzi się z organem i tym samym zamknie sobie drogę do sądu, albo wejdzie w spór, ryzykując odsetkami za zwłokę i sankcją karną. Resort finansów chce zniechęcić przedsiębiorców do kwestionowania wyników kontroli celno-skarbowych. Przygotował przepis, według którego ich ewentualna przegrana przed sądem będzie nieść ze sobą poważne konsekwencje… dla przedsiębiorcy. 

Kontrowersyjną zmianę przepisu w projekcie nowelizacji ustawy u KAS zaproponował resort Teresy Czerwińskiej. Do ustawy o KAS ma zostać dodany przepis, który będzie uniemożliwiał cofnięcie skutków kontroli celno-skarbowych. Zmiana może zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku, bo nowelizacja ma zasadniczo wejść w życie już po upływie 14 dni od ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw.

Eksperci mówią krótko – to szantaż.

Według nowego przepisu dopłacenie podatku po kontroli będzie zamykało przedsiębiorcy drogę sądową, nawet jeśli uzna, że urzędnicy postąpili niesłusznie i bezpodstawnie naliczyli podatek. Jeśli jednak zdecyduje się na spór sądowy, ewentualna przegrana narazi go na surowe sankcje karnoskarbowe.

Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, rządowi nie podoba się to, że w przypadku sporu z fiskusem przedsiębiorcy wypełniają postanowienia pokontrolne, a dopiero potem idą do sądu i żądają zwrotu nadpłaconego podatku.

Teraz przedsiębiorca do sądu pójdzie z wiszącą nad nim zaległością podatkową i pod groźbą sankcji z Kodeksu karno-skarbowego. Cytowani przez gazetę eksperci wskazują, że oznacza to koniec bezpiecznego toczenia sporów sądowych z fiskusem. Niektórzy mówią nawet o sięganiu po szantaż.

O tym, że warto prowadzić spór sądowy z fiskusem, może świadczyć przypadek Stokrotki. Kilka miesięcy temu WSA uznał, że właściciel sieci sklepów Stokrotka, spółka Emperia nie musi zapłacić 142 mln zł podatku za 2011 rok, co z odsetkami daje prawie 200 mln zł.

Na razie omawiana zasada będzie stosowana w przypadku kontroli prowadzonych na podstawie przepisów o Krajowej Administracji Skarbowej, ale jak wskazuje Dziennik Gazeta Prawna, wkrótce podobny przepis może zostać wprowadzony także do Ordynacji podatkowej.

Zmiana zasad toczenia sporów sądowych z fiskusem to kolejny cios dla tych przedsiębiorców, którzy za dobrą monetę wzięli deklaracje rządu o „nowym otwarciu” w stosunkach podatnik-fiskus i wprowadzenia domniemanej niewinności przedsiębiorcy oraz przyjaznej interpretacji przepisów prawa.

Resort finansów przez wiele miesięcy obiecywał stworzenie kodeksu należytej staranności VAT, która miała być drogowskazem dla przedsiębiorców, jak nie dać się wkręcić w karuzele VAT. Skończyło się na opracowaniu wytycznych dla urzędników skarbówki.

Z kolei nowa Ordynacja podatkowa miała dać podatnikom „poczucie bezpieczeństwa i pewności”, ale jednocześnie wprowadziła 2 tys. zł zamiast 40 zł opłaty za wydanie interpretacji podatkowej. Dla drobnych przedsiębiorców to kwota zaporowa.

W nowelizacji Ordynacji podatkowej znalazł się także propozycja, by obowiązujące interpretacje indywidualne straciły ważność w ciągu pół roku od wejścia w życie ustawy. W uzasadnieniu projektu ustawy MF tłumaczyło, że moc ochronna interpretacji indywidualnych „bywa nadużywana”.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, www.money.pl